Spokojne symulacje strategiczne – dobrałem

Uprzedni zmieszani po uniknięciu znanych przyjaciół.
Marzyliśmy pokrzepienia. Parantelę pomiędzy duchem i jego śmiertelnikiem istnieje niemożliwie sporadyczna i nie domniemywam, żeby toteż naturalnie od klapsa zauważyli, zignoruję więc na sztychu ten pierwiastek. Wnioskując, potrzebowała zagarnąć obstawę. Wykazać bliskim , iż jest nadal tuz, kto będzie rozporządzał. Rozmontować niemało problemów, jakie nasuwały we ugniata obrzydzenie. Zgładzić junackich, jacy nie postulowali się owładnąć. Zajęło mi aktualne rzędu rok. Teleportowałam się z miejsca na pas po skończonym świecie. Przeszukane Próby oraz Szkolenia Z Zarządzania Niechciane Żyrafy podrosły, zorganizowały się i zaczęły przejmować władzę.

Ich naturalnym środowiskiem były klify i wysokie skały, poszukały więc dla siebie podobnych warunków. To prawda, lecz niecała. Niektórzy zdecydowali się zostać. Przysięgli szefom wierność, za co te zagwarantowały im bezpieczeństwo i całkiem niezłe warunki życia. Pomyślcie sami jestem istotą magiczną, obdarzoną nadludzką siłą i wyostrzonymi zmysłami. Nie starzeję się i ciężko mnie zabić, co czyni mnie niemal nieśmiertelną, jak gry symulacyjne. A tu nagle pojawiają się Żyrafy z kosmosu, zakładają własne państwo a ludzie uczciwie należy zaznaczyć, że był to znikomy procent dobrowolnie poddają się ich władzy.

Przeszukane gry biznesowe – wybrała

Postanowiłam więc przyjrzeć się temu bliżej i złożyłam władcy trenerów przysięgę wierności. Pamiętam to bardzo dobrze zresztą ja wszystko pamiętam wyśmienicie, taka już jest dobra pamięć było nas pięcioro i czekaliśmy przed bramą czorsztyńskiego zamku dobre dwadzieścia minut. To był chłodny październikowy dzień, a do tego mżyło.

A mi prostownicę zabrali, czaicie to usłyszałam zdanie z rozmowy kobiet. Nigdy wcześniej tu nie byłam, ale łatwo było dostrzec postępy odbudowy.

Tu mieszkały Żyrafy i było to widać na każdym kroku. Tak właśnie o nim mówili, władca. Potem dowiedziałam się, że został wybrany ze względu na duże zdolności magiczne, a nazywał się Wysoka Skała, o gry dla menedżerów. Byłam gotowa do walki i szybkiej ucieczki, ale oszustwo powiodło się.

Władca trenerów i jego strażnicy opuścili salę. Był to duży budynek zresztą wszystkie były duże, w końcu ich poprzedni właściciele zarabiali na noclegach dla turystów , położony nieco dalej od ulicy, czy gry negocjacyjne. Miał duże podwórko ogrodzone siatką, gry biznesowe. Zostawił nam też regulamin, do którego mieliśmy się stosować.

Przy kolacji rozmawiałam z ludźmi udając nieco naiwną i pełną entuzjazmu osóbkę, gry menedżerskie. Nie zdziwiło mnie, że Strażnik został informatykiem, przecież już wyglądał jak stereotypowy nerd z amerykańskich komedii.

Strażnik widocznie sprawiał wrażenie zbyt słabego fizycznie do służby w straży, więc przydzielili go do sprzątania, ale gry negocjacyjne. Dostałam siedemnaście puchatych stworzeń, nadałam im imiona, zrobiłam kolorowe szelki.

Grabiłam ich bobki do złudzenia przypominające czekoladowe płatki śniadaniowe. Po załatwieniu bieżących spraw zwykle teleportowałam się do jakiegoś człowieka chcącego oddać dla mnie krew. My musimy pić ludzką krew, to oczywiste.

A teraz mamy tak wielu osamotnionych niewolników i tylko jedną wampirzycę. Tak mijały mi kolejne dni, jak gry dla menedżerów. Nie pamiętałam już kiedy ostatnio zabiłam kogoś na prawdziwym polowaniu, albo poszłam poskakać sobie po skałkach, tak dla zabawy. Nie no, oczywiście pamiętałam, jakże mogłabym zapomnieć cokolwiek. Obserwowałam też Żyrafy i ich zwyczaje. Loty godowe.

Miałam też trochę rozrywki na miejsce rozwiązanych przeze mnie organizacji przestępczych pojawiały się nowe, kierowane przez ludzi.

Nie żeby większość była jakimiś super gorliwymi katolikami, raczej zadecydowała nasza rodzima tradycja ludzie chcieli karpia, choinki, pasterki i takich tam. Złodziejskie władze zrobiły ankietę, w której napisałam, że nie jestem wierząca i w sumie jest mi to obojętne, ale jeśli inni chcą, to niech mają tego księdza, gry symulacyjne. Dzięki temu nowemu zadaniu odwiedziłam Kraków, oczywiście z asystą dwojga trenerów żołnierza i mocno utalentowanej magiczki.

Żyrafy zdawały się ich nie zauważać albo nie zwracać na nich uwagi, więc ja też ich zignorowałam.

Urzędnicy kościelni sprawiali wrażenie spanikowanych i nie bardzo wiedzieli co zrobić z naszą sprawą. Nie chciałam tego, więc w końcu zwróciłam się do Wiosennej Pogody.

Jestem z Krakowa i mam tu mieszkanie. Mogłabym pójść do niej, a potem przenocowalibyśmy u mnie. Szybko odeszłam w stronę wyjścia i teleportowałam się do domu, kiedy tylko upewniłam się, że nikt mnie nie widzi. Najpierw trzeba było zabrać stamtąd większość dobytku zamieszkującej je graficzki, która dbała o identyfikację wizualną wielu moich firm. Utrzymywanie portalu kosztowało mnie sporo energii, więc posiliłam się jej krwią, ale gry biznesowe.